Zobacz nasz kanał na YouTube
ba.jpg
autor:
nazwa/adres bloga: 
data utworzenia: 
2010-07-19   blog czytało: 489295   wpisów: 61   komentarzy: 123
 
budynek: 
wolnostojący, piętrowy bez piwnicy
technologia 
technologia murowana pustaki ceramiczne
miejsce budowy: 
aglomeracja łódzka
opis: 
odbicie lustrzane
projekt:
 

LOGOWANIE

Login:
Hasło:
Statystyki mojdomdlaciebie.pl
Liczba blogów:
226
Liczba postów:
2031
Liczba komentarzy:
3085
Aktualnie zalogowanych:
0
 
 POPRZEDNIA
[1]   ...   [7]   [8]   [9]   [10]   STRONA 11   [12]   [13]   
NASTĘPNA 
tytuł: Kto śmie Władzuchni wyciągać z koryta?!
01.04.2011, 23:46
 

Podkreślając wagę tematu, proszę wstać! Mój Bażant powstaje w jednej z najlepszych gmin w Polsce! Tak twierdzą władze miasta i na dowód wyciągają wyniki płatnego plebiscytu "Rzeczpospolitej". I niech nikt nie próbuje twierdzić inaczej, bo zostanie odsądzony od czci i wiary przez lokalnych wyznawców Władzuchny.


Wszak gmina, to nie wspólnota samorządowa - zaś wspólnota, to nie zbiorowość, która ma "jakieś tam" więzi. Realnie rzecz biorąc, mieszkaniec we własnym urzędzie miasta, to podejrzany krętacz, który tylko myśli, jak złupić michę, z której karmi się kabza kolejnego zatrudnionego urzędnika.



Żeby doprowadzić wodę do Bażanta muszę wybudować 113 i pół metra wodociągu. Ów wodociąg po wybudowaniu w 70 proc. za MOJE PIENIĄDZE przejdzie potem na własność gminy. Ta sama gmina w czasie budowy złupi mnie jednak jeszcze na setki złotych podatku, ponieważ do momentu przekazania instalacji, wodociąg będzie moją własnością leżącą w miejskim gruncie... Muszę więc za to zapłacić. Co więcej, budując zajmę ponoć pas drogi, a to kosztuje 1 tys. złotych dziennie (!). Poprosiłem więc Władzuchnę, by była tak uprzejma i zrezygnowała z łupienia mojego portfela, bowiem wodociąg i tak oddam Jej na własność, poza tym budować będę tylko teoretycznie w drodze - zaś praktycznie na zaśmieconym nieużytku.

Władzuchna najlepszej gminy w Polsce dwa tygodnie myślała, w końcu odpowiedziała:


burger.jpg


Nie buduję sygnalizacji świetlnej, dlatego mniej więcej dwa tysiące złotych plus podatki będę musiał zapłacić, mimo, że wokoło same błota i śmietniska "prestiżowej" podmiejskiej wspólnoty samorządowej.


wiosna.JPG


Wiosna. Po prawej "prestiżowe" śmieci.


lato.JPG


Lato. Po środku "prestiżowe" śmieci.


jesie__.JPG


Jesień. Błoto też "prestiżowe".


Przy tej okazji skorzystam z Janusza Korwin-Mikkego, który twierdzi, że "sprawiedliwość tak się ma do sprawiedliwości społecznej, jak krzesło do krzesła elektrycznego". Mam też nadzieję, że "Rzeczpospolita" zweryfikuje swoją ocenę gminy, tak by Jerzy Buzek nie robił sobie już obciachu brylujac na zdjęciach z moją Władzuchną.


 
 
tytuł: Poziomy, hydraulika i erotyka
25.03.2011, 10:26
 

Dwa kolana, to czysta przyjemność, ale -naście zakrawa o perwersję. Na dodatek, każde pod innym kątem.


DSC0000_5.JPG


I nich nikt nie mówi, że mężczyźni tylko o jednym. "Takie" fantazje w architekturze to normalka - wystarczy spojrzeć na Pałac Kultury i Nauki.... Zapewne Rudniew nie "to" miał na myśli projektując ową "szczałę", ale przypuszczam, że współpracujący z nim Polacy coś jednak chcieli zademonstrować podnosząc gmaszysko ze 120 do prawie dwustu metrów.


Ale wróćmy do bażancich poziomów kanalizacyjnych: najpierw leżały...


DSC0000_4.JPG


Potem się prężyły, ale niestety nie tam, gdzie trzeba.


DSC0000_9.JPG


DSC000_10.JPG


Po dokładnych pomiarach, które osobiście dokonał sam manager projektu (c'est moi), należało panów majstrów jeszcze raz ściągnąć i nakazać skorygowanie 30-to centymetrowych niedokładności. Zrobili-zainkasowali-pojechali, z zapewnieniem, że jak coś nie będzie grało - natychmiast poprawią. 


DSC000_11.JPGElement gastryczny, czyli fragment jelita grubego. 


Robocizna pozostała na wcześniej wspomnianym poziomie, natomiast cena materiału w ciągu jednej nocy skoczyła o 100 proc. Krótko mówiąc, na poziomy w Bażancie przeciętna marketowa kasjerka  musi wydać jakieś półtorej pensji.

 
 
tytuł: Już był w ogródku...
20.03.2011, 15:19
 

Pierwszy transport z porothermem do rozpoczęcia nowego
sezony utknął w błocie z drugiej strony „wielkiego miasta” i ostatecznie w
weekend nie dojechał. Kolejny transport już w poniedziałek – tym razem pierwsza
próba przed cegłą pełną (0,75zł za sztukę) i cementem (poniżej czterech
stówek!). W sobotę dopisał natomiast hydraulik do układania tzw „poziomów”.
Popatrzył, podumał i tu posłużę się Tuwimem: „
Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem
zasłyszanymi po raz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego
ślusarza. Poczuł, że musi mi czymś zaimponować. - Ale teraz nie zrobię, bo
holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie...
- wyczekał chwilę, by zmiażdżyć
mnie efektem ceny - kosztować będzie...”


- 400-500zł robocizna,
kolejne czterysta materiał... I tu faktycznie nieco mnie „zmiażdżył”, wszak ilu
z nas w pół dnia zgarnia 5 stówek? Przeliczając na miesiąc, to jakieś 15 tys.
zł...


Głośno: „- To niedużo - odrzekłem spokojnie. - Myślałem,
że co najmniej dwa razy tyle...


Chwilowo, więc Bażant służy jako wielka piaskownica i nikt
nie zdaje sobie sprawy z tego, że za chwilę będzie tu stać dzieło o lekkości
Santiago Calatravy, nonszalancji Vincenta Callebauta i funkcjonalności Le
Corbusiera... Wszak ku czemu zmierza architektura? Rysownik „Muratora” też się
kiedyś nad tym zastanawiał, zaczynając własnie od Le Corbusiera i jego Villi
Savoye...


murateur.jpg

 
 
tytuł: W oczekiwaniu na start
15.03.2011, 23:08
 

A jednak branża potrafi pozytywnie zaskoczyć. Jeszcze nie
zostałem klientem pewnej kominkowej firmy, a już oddzwaniał do mnie jej serwis
(z którym wcześniej próbowałem się skontaktować) i nieświadomy niczego pytał,
czy u mnie wszystko w porządku... Przecieram oczy! Ale to prawda... Okazuje
się, że warto poszperać w ofertach, by znaleźć produkty z rodzimego rynku, ale
niekonieczne te, które osiągają na nim szczyty sprzedaży i popularności.



Nowy sezon budowlany rozpoczynam więc z zakupionymi
materiałami: ścianami, stropem, wybranym systemem kominowym, dobranym kotłem
gazowym, zamówioną oczyszczalnią, a nawet dokładnie zaplanowanym systemem dgp z kominkiem oczywiście
(stawiam na Maxflam 700 Stand. 12-16W). Co więcej, przez przypadek mam potwierdzone, że serwis
kominkowy pracuje, a nie tylko udaje, że pracuje. Teraz trzeba to wszystko
posklejać i już właściwie mógłbym mieszkać, ale ponieważ w domu będą też esteci
spróbowałem również złożyć ofertę na okna z okiennicami (tak, jak w projekcie)
i tu pojawił sie problem. 

Producenci popularnych okien z PCV o sprzedaży okiennic nie mają pojęcia, a co
więcej patrzą na mnie, jak na kosmitę i próbują wcisnąć rolety. Producenci
okien z bardzo wysokiej półki nie mają problemu ze zrozumieniem mnie
("rozumiom", co się do nich mówi) i oferują okiennice w kilkunastu
rodzajach. Tu jednak skrzydło kosztuje tyle, co bilet na Wyspy Galapagos...
Jeśli pomnożę ilość okiennic przez cenę, to wyjdzie, że dzięki rezygnacji z
okiennic, na Wyspy będę mógł latać co weekend przez pół roku. Okiennice zamówię
więc za granicą, tam gdzie jeszcze nikt nie uwierzył, ze okiennica typu
włoskiego to jakiś ekskluzywny towar.


Ponieważ na placu budowy jeszcze przez
chwilę hulać będzie wiatr,
pozostanę w zimowym klimacie felietonowym. Ostatnio
było słodko, więc teraz kilka refleksji o kicie, jaki architekci potrafią wstawić
nawet autorowi pisma branżowego. Odsyłam do marcowej Architektury, a tam do
opisu pięknego bądź co bądź domu... W bryle klasyk, w założeniu pełna
nowoczesność, ale i... ekologia. Słowo – klucz, którym autorka otwiera przed
nami swój świat fantazji i poezji, wszak pisze o domu pasywnym, „którego forma
i estetyka wynikają z bezpośredniego przełożenia zasad zrównoważonego rozwoju
na architekturę”, „techniczne rozwiązania, ekonomia, ekologia, naturalny styl
życia, zielone materiały...”.


Tutaj przeżyłem ekstazę i cud, że
przeżyłem, bo wiele bym stracił, wszak ów dom „nie ma drogich pomp ciepła i
kolektorów, za to jest... klimatyzator naścienny”. O bogowie! Klimatyzator i
ekologia? Mój wniosek, że autorka nigdy w życiu nie konserwowała klimatyzatora,
więc nie ma bladego pojęcia o ekologiczności, więc architekci dalej mogą jej
makaron na uszy nawijać: „Ściany i sufit pokryto płytami OSB” – w kontekście
ekologii różnica między drewnem/ceramiką a płytą OSB jest taka, jak miedzy
Airbusem 380 a Wigrami 3.


I już bym uwierzył, że projektanci, a
jednocześnie mieszkańcy domu nie wydychają nawet CO2 i nie korzystają z toalety,
gdyby nie fakt, że „zrezygnowali z trawników (ich pielęgnacja nie jest eko), w
zamian teren wyłożono geowłókniną, która nie pozwala na rozwój chwastów, (...)
a rozsypana kora tworzy zdrowe poszycie gleby”. Niech mnie kule... Tutaj to już
nawet bogowie nie pomogą, bo jak walczyć z przekonaniem, że lepsze jest
zakiszenie ziemi pod włókniną i korą, niż zwykła trawa. „Trudno wyobrazić sobie
lepszy sposób promowania życia zgodnego z naturą” – konstatuje autorka.
Wzruszające.


Na koniec dowcip wyszperany gdzieś w sieci, wyjątkowo
trafnie opisujący rzeczywistość, o której już wielokrotnie wspominałem: 
Lew chciał postawić w lesie dom kultury. Poszedł
po pozwolenia - nic nie załatwił. Wysłali sprytnego lisa... Ten też nic nie załatwił. Ostania nadzieja w
zgrabnej sarence i znowu nic! Złą passę próbuje przerwać osioł: - To może ja
pójdę? Wszyscy w śmiech, ale po dwóch godzinach osioł wraca z kompletem
dokumentów. – Jak ty to zrobiłeś?! – No... Normalnie... Gdzie nie wszedłem - ktoś
z rodziny.

KOMENTARZE
16.03.2011, 14:06
Tytuł:  ha ha :)

świetny dowcip! jakie szczęście, że w gminie , w której my budujemy za biurkami same pomocne i pracowite Mrówki ;) Ale potrafimy to docenić dopiero po przejściach w innej, ościennej administracji terenu, gdzie wcześniej usiłowaliśmy osadzić naszego Bażanta.. Choć zakupiona przez nas pierwotnie działka jest jedyną niezabudowaną \\\'dziurą\\\' w pasie domków, nie możemy jej nijak zabudować, bo sąsiad obok odrolnił sobie maksymalny łączny pas , na jaki pozwalają przepisy. A jako , że nasza działka jest przyległa do jego ziemi , to do \\\"limitu\\\" zostało nam parę metrów kwadratowych gruntu możliwego do odrolnienia... Trzeba czekać na plan zagospodarowania i basta. Ech, sprytny sąsiad - lisek ubiegł nas - nieświadome żuczki . I znów musieliśmy szukać nowej osady, a ten pas leży odłogiem. Ale my mu za to postawimy osiedle domków pod oknem, jak tylko pojawi się plan w gminie :) Polak potrafi!
17.03.2011, 14:14
Tytuł:  Święte 2,20

Moja wściekłość na urzędy wynika bardziej z bezsilności wobec nieprzemyślanego prawa... O ile pozwolenie na budowę dostałem w jeden dzień (wywaliłem sprawę jasno, że muszę mieć i... dostałem), o tyle bój próbowałem stoczyć o 2,20m szerokości frontowych schodów. Architekt z fasonem zaprojektował podjazd, ale musiał – przesuwając budynek - zwęzić go właśnie o schody, gdyż gmach Bażanta MUSIAŁ stanąć frontową ścianą (a nie tą od zaplecza) równo z budynkiem po sąsiedzku (vide: pierwszy post). Argumentowałem, że linia zabudowy w tym terenie to tylko teoria, a naokoło nie ma żadnej zacnej architektury... Żeby udowodnić racje zaproponowali mi przedłożenie mapki (7 działek w lewo, 7 w prawo) i ekspertyzy urbanistycznej i zapewnili, że z pewnością będzie wtedy „na moje”, ale starostwo musi być correct wobec lokalnego planu i nadzoru budowlanego, który potem odstrzeli ich za te cholerne 2,20, a mi każe rozebrać dom.
Podliczyłem koszta samej mapki (3/4 obreby) i... skapitulowałem.
A poza tym zazdroszę Wam, jak nie wiem co, tego finału budowy... Gratuluję zaangażowania!
tytuł: Zuzia odpadła
04.03.2011, 15:24
 


Mesdames et Messieurs, chapeau bas, a nawet a genoux, jako ten Jurand ze Spychowa pod murami Szczytna..., a dopiero potem chapeau bas!


Podkreślam ‘panie, panowie’, bo z pewnością nie urzędnicy z lokalnego starostwa powiatowego. Gdybym rzucił im na biurko taki projekt, najpierw spojrzeliby na mnie tępym wzrokiem, a potem odesłali do windy. Nowe otwarcie w historii Archeco, to fakt, który – cytując klasyków komunizmu – „ożywi nadzieje sił rewizjonistycznych (to ja!) na przekreślenie wyników agresywnej wojny architektury barokowozalatującej”. ALFA powala... [http://www.domdlaciebie.com.pl/?str=aktualnosci&id=119]


alfa2.jpg


alfa1.jpg


Myślę teraz, jak tu by można było wcisnąć to atrium w moją bieda-chatę, tak by zadośćuczynić sobie, a i starostwu... Pomysł nierealny i głupi, podobnie, jak prostowanie dachu Bażanta i dostawianie mu kolumienek, jak zapałki (dziennik budowy z takim „dziełem” pojawił się w internecie...).
Ale pozostańmy przy temacie i postępowej nomenklaturze: „Troska Archeco, a szczególnie rozpoczęcie powszechnej akcji kształtowania postaw, pociąga za sobą proces wdrażania i unowocześniania nowych propozycji”. Jakby powiedzieli kumple spod bloku: Pani Majo Rosłanowsko – szacun!


Wracając na własne podwórko, dementuję informację z poprzedniego postu o „Zuzi, czy Amelii”. Im głębiej w las, tym więcej drzew, dlatego poszukiwania tego właściwego wciąż trwają. Powodem odejścia od pomysłu zakupu wyżej wymienionych są niezbyt jednoznaczne oceny użytkowników. Co to znaczy? – nie powiem, wszak proces o zniesławienie miałbym murowany.

KOMENTARZE
11.03.2011, 13:54
Tytuł:  ... z głowy

... nie tylko kapelusze. Alfa - zgadzam się, projekt genialny w swej nowoczesnej (kosmicznej wręcz) prostocie. Możemy tylko westchnąć, bo z głowy mamy ewentualne rozważania na temat takiego domu. No chyba że trafi się konkretna kumulacja w lotto, nie żadne tam nędzne 3 miliony:P A i zafrasowanie starościanych urzędników z głowy, bo np. u mnie taki dom, ze względu na spadek dachu a raczej jego brak, pozostanie na wieki w sferze koncepcji.
Tak, szacun dla pani Projektant.
 POPRZEDNIA
[1]   ...   [7]   [8]   [9]   [10]   STRONA 11   [12]   [13]   
NASTĘPNA 
Załóż bloga | Zaloguj się | Strona główna | BLOGI | Projekty domów | Pomoc | Regulamin | Polityka cookies | Kontakt
Sprzedaż projektów domów - Dom Dla Ciebie
Copyrights 2008-2009 © Archeco Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
X

Serwis mattis.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez mattis.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies

AKCEPTUJĘ