autor:
nazwa/adres bloga:
data utworzenia:
2010-07-19
blog czytało: 503104
wpisów: 61
komentarzy: 123
budynek:
wolnostojący, piętrowy bez piwnicy
technologia
technologia murowana pustaki ceramiczne
miejsce budowy:
aglomeracja łódzka
opis:
odbicie lustrzane
|
|
ARCHIWUM2011 styczeńJak nazwać fakt, że człek oka zmrużyć nie może i rano stacza się z łóżka skatowany koszmarami z izolowanymi flexami do DGP, PEX tubingiem i anemostatami na suficie w roli głównej? Można wnioskować, że budowa "ekonomicznego" Bażanta najwyraźniej wywołuje poważne psychiczne zranienie i choroby somatyczne. I to wszystko na miesiąc, może dwa przed powrotem ekipy budowlanej do zimujących ścian fundamentowych. Na razie więc koniec. Ani siebie, ani tym bardziej czytelnika nie będę zamęczać osobistymi dywagacjami na temat wyboru najlepszych rozwiązań do grzania, lania, zasilania, wszak nie ten etap go interesuje, a gotowe rozwiązanie. Swoją drogą na etapie przeżywania koszmarów zastanawiam się przez co musi przechodzić architekt kiedy zobaczy dzieło swoich rąk przerobione na wszystkie strony przez inwestora. Ten temat zresztą gdzieś już przewiną się wśród dyskusji na forum... Mój architekt wszelkie przeróbki kwituje krótkim: - Do dupy! Cała robota zmarnowana... Sam zastanawiam się, czy zrobienie w Bażancie ściany kolankowej i podniesienie budynku o dwa pustaki nie narozrabia w jego kompozycji - kompozycji, którą autorka projektu studiowała lat kilka. I nie chodzi tu tylko o estetykę, ale też o prawo. Nie kupuję wszak od architekta koncepcji i tego co widać (bo to na zawsze pozostaje własnością archiktekta, vide: niezbywalne autorskie prawo osobiste), a po prostu fizyczny, narysowany projekt ("widziały gały, co brały"). Idę do szpitala, kładę się na stół operacyjny i nie mówię chirurgowi, co ma ciąć, więc z jakiej paki mam ingerować w robotę speca od projektowania...? Fakt. Można rozwodzić się nad przeniesieniem prawa majątkowego do projektu i upierać od tego momentu przy uprawnieniach inwestora, ale to już inny paragraf. Efektu wizualnego i koncepcji się nie kupi - na zawsze pozostaje własnością autorki projektu i żeby świat się walił gwałcić tego nie można. Utwór Bażant, tak jak każdy inny powinien być nienaruszalny w treści, formie i powinien być wykorzystany tak, by nie naruszyć związku pomiędzy jego kształtem a nazwiskiem autorki. Moje dywagacje są oczywiście "mojsze", a tymczasem budowlańcy przekonują, że podniesienie Bażanta o dwa pustaki plus wieniec nie zburzy harmonii dzieła, tym bardziej, że asekuracyjnie przedłuży się wtedy połaci dachu i tym samym ów gwałt na dziele nie będzie widoczny. Pocieszam się, że skoro własność leży po mojej stronie, a to najszersze prawo, to w granicach zasad współżycia społecznego na małą modyfikację mogę sobie pozwolić. Co znaczy małą? Dwa klocki w górę i już, bo inaczej będziemy mieli, to, co w Polsce widać na każdym kroku, czyli architekt sobie - inwestor sobie. Powiedzieć można nawet, że polska architektura, to to, że każdy ma swoją... Amatorów przeróbek uspokajam jednak, że zła architektura też jest potrzebna, bo inaczej nikt by nie wiedział, jak wygląda ta dobra. Polemika z głupstwem nobilituje je, należałoby więc może zbyć owo głupstwo milczeniem, ale jak tu siedzieć cicho skoro za głupstwem stoi urzędnik w zarękawkach, którego nic nie powstrzyma przed świadczeniem nam "dobra". Zimowa przerwa technologiczna przy budowie sprzyja eksplorowaniu cudzych osiągnięć architektoniczno-budowlanych, można podejrzeć to czy tamto, a nawet dowiedzieć się, że jeden z pierwszych w składze słynnego kiedyś "Daabu" nie dość, że artysta, to jeszcze naruszył prawo, zniszczył przyrodę, zburzył ład społeczny i harmonię krajobrazu. Tylko patrzeć, jak Waldek Deska stanie przed sądem, a gmina zrówna mu willę z ziemią... Nie będę tłumaczył dokładnie istoty awantury, bo wszystko zostało już opisane właśnie tutaj: http://wdeska.wordpress.com. Mój własny spór o 2,20m szerokości "bażancich" schodów przed linią zabudowy, a nie za nią to oczywiście drobiazg przy problemie Waldka Deski, ale mechanizm ten sam. Ja musiałem ustawić budynek, tam, gdzie chciał tego urzędnik, czyli równo z wyimaginowaną kreską - czuję więc, że i Waldek też będzie musiał coś zrobić z dziełem swoich rąk. Nadzieja tylko w jakimś prestiżowym designerskim magazynie, który okrzyknie Deskę nowym Frankiem Lloydem Wrightem, a jego dzieło "Fallingwater" XXI wieku, a potem rozpłynie sie nad zaletami samorodnej architektury. Czym wszak różni się chociażby House 23.2 w White Rock pod Vancouver:
od dzieła Waldemara Deski?
Ja w każdym razie analogię widzę... Wrażenia estetyczne mniej więcej podobne. Jedyna różnica to zaangażowane pieniądze i rynkowa cena nieruchomości spod Kazimierza Dolnego, a tych w White Rock, gdzie zlanych z krajobrazem "oryginałów" buduje się wiele. "Folksy rural suburb" mamy i w Kanadzie i w Polsce, z tą różnicą, że to po naszej stronie jest zamiłowanie do kolumienek, wykuszy, lukarn i podjazdów a'la Blake Carrington. To zaś intelektualna podnieta dla ćwierćinteligentów, którzy własnie tak definiują przyzwoitą architekturę i urzędników, którzy na takim wzorze wyrobili sobie wyczucie estetyki. O ile o propozycji kanadyjskiej pisze wallpaper.com, o tyle o propozycji polskiej przeczytać można w segregatorach powiatu, który nakazuje Waldkowi Desce rozbiórkę chaty, bo ten wcześniej nie odmeldował się w urzędzie. Panie Waldemarze - oby do wiosny!
ARCHIWUM WPISÓW» 2014 listopad
» 2014 luty » 2013 marzec » 2012 listopad » 2012 maj » 2012 kwiecień » 2012 marzec » 2012 luty » 2012 styczeń » 2011 grudzień » 2011 listopad » 2011 październik » 2011 wrzesień » 2011 sierpień » 2011 lipiec » 2011 czerwiec » 2011 maj » 2011 kwiecień » 2011 marzec » 2011 luty » 2011 styczeń » 2010 grudzień » 2010 listopad |
Serwis mattis.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez mattis.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies